środa, 12 grudnia 2012

Rafał Ziemkiewicz o Polsce, Rosji i udziale PiS i PO w tym układzie


Witam,


gorąco polecam wywiad z Rafałem A. Ziemkiewiczem (RAZ), opublikowany na portalu onet.pl. Nieskromnie dodam, że w 100% wyraża on moją opinię o PiS (a nawet lepiej), J.Kaczyńskim, Polsce, Rosji,

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wywiady/ziemkiewicz-ilekroc-sondaze-pis-zaczna-rosnac-kacz,1,5328859,wiadomosc.html


Kilka cytatów z tego wywiadu, które dobitnie utwierdzają mnie w przekonaniu, że uchwała SP z 8 grudnia 2012 roku, winna była nastąpić wcześniej, lecz lepiej później niż wcale:

RAZ: - Scena polityczna jest dzisiaj oparta na emocjach, które skolonizowali Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Dopóki organizuje ją konflikt tożsamości, dopóty ciężko się między tymi dwoma rozrywającymi Polaków biegunami ostać, a co dopiero urosnąć. Dlatego na razie sugerowałbym narodowcom raczej pracę u podstaw i organizowanie aktywności obywatelskiej, która musi się stać alternatywą wobec jałowości sporu partyjnego.

Pańskie liczne ataki na PO świadczą, że nie ma Pan równego dystansu do obu stron.

RAZ: - Oczywiście, nie ukrywam, że nie jest mi jednakowo daleko. PO w tej chwili niszczy państwo polskie i każdy kolejny tydzień jej rządów to wymierne szkody dla nas wszystkich.

- To już wiemy z Pańskich licznych publikacji. Ale bardziej mnie interesuje, co Pan widzi po stronie Jarosława Kaczyńskiego?

RAZ - Nieudolność, oderwanie od realiów, myślenie o państwie i polityce w sposób bardzo archaiczny, wyniesiony z podziemia - w kategoriach wodzowskich, zamiast menadżerskich. Gdyby jakikolwiek szef tak zarządzał firmą, jak Kaczyński partią, udziałowcy odwołaliby go już wiele lat temu. A partia polityczna powinna być rodzajem firmy, której udziałowcami są jej wyborcy.

- W książce wywiadzie-rzece "Wkurzam Salon" twierdzi Pan, że Jarosław Kaczyński wręcz szkodzi prawicy. Dlaczego?

Pamięta Pan taki film "Piłkarski Poker", scenę, jak ustawiali mecz? Wszyscy mają grać na środkowego napastnika, a ten będzie strzelał Panu Bogu w okno. Kaczyński wymusił to, że wszystkie prawicowe piłki idą na niego, i niezmiennie, ilekroć sondaże PiS zaczną rosnąć, musi pieprznąć coś od rzeczy i sprowadzić notowania do poziomu gwarantującego prawicy izolację. Nazwałem to kiedyś "korwnizacją PiS", bo dokładnie tak to wyglądało dwadzieścia lat temu w UPR.

- I Pan się później dziwi, że Kaczyński Pana nie lubi.

RAZ - A Cyryl Parkinson w "Jak zrobić karierę" pisał o szefie, który żąda od kadrowej, żeby sporządzić mu listę wszystkich najzdolniejszych menadżerów w firmie: młodych, wykształconych, rzutkich, mających sukcesy. Słowem, wszystkich takich, którzy mogliby go kiedyś zastąpić. I wszystkich z tej listy każe jej natychmiast wyrzucić. W PiS przeprowadzono taką operację już parę razy, dlatego podobniejsze jest dziś do sekty, niż do partii politycznej.


Czy dzisiaj możemy mówić o trotylu w tupolewie?

RAZ - Jesteśmy na to skazani, bo prokuratura po publikacji Gmyza kłamała. A zresztą na pewno będą się znajdować kolejne ślady wskazujące na zamach. Tusk oddał przecież całe śledztwo i wszystkie dowody Rosji, mimo, że to prezydent Rosji sam z siebie jako pierwszy zaproponował powołanie komisji międzynarodowej.

Rosja ma znaczący polityczny interes w tym, żeby cały świat podejrzewał, że w Smoleńsku przeprowadziła udany i bezkarny zamach na prezydenta ościennego kraju, który uniemożliwił jej aneksję Gruzji. Będziemy więc się dowiadywać, że na jednych próbkach jest trotyl, a na innych próbkach nie ma trotylu, na pasach jest trotyl, na zwłokach nie ma.

W którymś momencie zostaną wypuszczone taśmy rozmów Władimira Putina z Donaldem Tuskiem, tak samo jak wyciekły zdjęcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zabawa dopiero się zaczyna.


- Idąc tym tokiem rozumowania, na co gra Rosja?

RAZ - Osiąga trzy cele. Po pierwsze – utwierdza wizerunek Putina jako twardziela, który każdego wroga Imperium dopadnie i zabije "nawet w kiblu". To bardzo jej potrzebne do zastraszania przywódców i społeczeństw na obszarze postsowieckim. Po drugie, pokazuje Zachodowi, że Polska jest państwem-atrapą, a zatem nie może być traktowana jako równorzędny partner, pełnoprawny członek NATO i UE.

Jakby Putin mówił, patrzcie, może ja tego nie zrobiłem, ale mogłem to zrobić, i co? Wystarczyło na nich zmarszczyć brwi, a schowali się we własne buty. No i podgrzewa wojnę polsko-polską do granic wojny domowejDwa ostatnie cele służą jej dalekosiężnemu zamierzeniu odtworzenia strefy wpływów w Europie Środkowej, w tym celu stopniowo wykrusza nas ze struktur zachodnich, jakby po kawałeczku obluzowywała cegłę w murze, który chce zburzyć.

- Czy nie popada pan za bardzo w political fiction mówiąc o wojnie domowej?

RAZ - Chciałbym, żeby to było political fiction, ale ten scenariusz układa się dość prawdopodobnie. Jarosław Kaczyński przejmie władzę w Polsce…

- To już chyba scenariusz rodem z science fiction, który nadaje się do drugiej odsłony "Władcy Szczurów".

RAZ - Tak się panu wydaje? Gdyby w roku 1990 ktoś powiedział, że za trzy lata przemianowana PZPR wygra wybory, to by go odsyłano nie do science fiction, ale do psychiatry. Albo gdyby w 2002 ktoś mówił, że za trzy lata SLD zejdzie trwale na margines, i jeden Kaczyński będzie premierem, a drugi prezydentem… Jeśli Kaczyński po wykryciu trotylu, czy jak tam to śmiesznie nazwano, "cząstek wysokoenergetycznych" porzucił wariant z "premierem technicznym" i zdobywaniem przewagi punkt po punkcie i postawił na wariant "był zamach", jakby obstawiał zero na ruletce, to nie jest to wcale efekt szaleństwa, tylko racjonalnej kalkulacji.

Ten trotyl uznał za znak, że Putin jest zdecydowany wykończyć Tuska i otworzyć drogę do władzy Kaczyńskiemu. To by było ze strony Rosji optymalną sytuacją - Polska w rękach człowieka, którego elity nienawidzą obsesyjnie, przeciw któremu prowadzą nieustanny rokosz i obstrukcję, jak w latach 2005 – 2007, na wyprzódki latając do Europy ze skargami na łamanie demokracji w Polsce. A oczywiście Unia chętnie będzie te skargi załatwiać pozytywnie, widać to na przykładzie Węgier Orbana. Nic nie posłuży lepiej owemu strategicznemu wykruszaniu naszej cegiełki z europejskiego muru.

Zresztą prawdopodobnie z demokracją rzeczywiście będziemy się musieli  znacznym stopniu pożegnać, bo przecież PiS przejmie państwo, w którym jej narzędzia demokracji zostały jeśli nie zniszczone, to mocno popsute. Wszystko to, o co oskarżano Jarosława Kaczyńskiego przed rokiem 2007, Donald Tusk zrobił w dwójnasób. Wzmogła się ilość podsłuchów, nacisków, nadużywanie służb specjalnych, wywieranie pozaprawnych nacisków, rządzenie poza mechanizmami konstytucyjnymi, poprzez polityczny i biznesowy klientyzm, niszczenie środowisk stojących na zawadzie władzy…

I to przy entuzjazmie mediów i pożytecznych idiotów zwanych intelektualistami. Elity tak śmiertelnie przeraziły się Kaczyńskiego, który obiecywał dobrać im się do przywilejów i hierarchii, że Tusk może sobie pozwolić na wszystko, i wykorzystuje to przyzwolenie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz